Przejmująca historia Anatola Diaczyńskiego

Przejmująca historia Anatola Diaczyńskiego

W środę, 12października, Ryczywół gościł Anatola Diaczyńskiego – potomka polskich zesłańców. Ciekawą lekcję historii po polsku, ale ze wschodnim akcentem, usłyszeli przed południem uczniowie trzecich klas Gimnazjum im. Jana Pawła II oraz mieszkańcy, którzy przybyli na spotkanie do ryczywolskiego domu kultury na godzinę 16.

Inicjatorem zarówno szkolnego jak i gminnego spotkania był dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Ryczywole pan Tomasz Barański. Zaproszony gość z przejęciem opowiadał o historii, która żyje w jego pamięci i jest w niej silnie zakorzeniona. Pan Anatol urodził się w 1951 roku we wsi Zielony Gaj w północnym Kazachstanie. W 1991 roku ukończył studia w Literackim Instytucie im. Gorkiego w Moskwie. Jego rodzina została wywieziona w pierwszej fazie zsyłki przez Sowietów do Kazachstanu w 1936 roku, gdzie mieszkała we wsi zbudowanej w szczerym stepie. Zatem każdego dnia rodzina pana Anatola (i wiele innych rodzin) borykała się z nawet najprostszymi czynnościami dnia codziennego. Zimą nie do zniesienia był przejmujący mróz, a latem okrutny upał. Historii autentycznych widzowie słuchali z wielką uwagą i współczuciem. Ciekawostką okazała się również twórczość i praca pana Diaczyńskiego, który wykształcił się i osiągnął godny poziom życia, mimo że wiele lat spędził na wygnaniu. Jego utwory są odpowiedzią na własną historię oraz na losy swojej rodziny i dużej części polskiego narodu. Wśród pozycji znajdujących się w dorobku literackim gościa z Kazachstanu są m.in. Myśmy do stepów unieśli ojczyznę (1994), To my jesteśmy, Polsko (2000) czy Polacy w Kazachstanie, która to książka została wydana w języku polskim i rosyjskim. Anatol Diaczyński jest również działaczem polonijnym oraz jednym z pionierów odradzania się polskiej myśli kulturalnej, tradycji i katolickiej wiary w Kazachstanie. Warto zaznaczyć, że jest również pierwszym z kazachstańskich Polaków, którzy podjęli się opisania tego trudnego tematu. Radość i ulgę w głosie mówiącego można było dostrzec, kiedy pan Anatol ze łzą w oku poinformował słuchaczy o tym, że w 1995 roku spełniło się jego życiowe marzenie. Mianowicie wówczas powrócił z rodziną do Polski. Teraz żyją godnie i sprawiedliwie, bez obawy o istnienie jutra. Jednak masowe wysiedlenia, walka o żywność, czy masowe wyroki śmierci na zawsze pozostawiły krwawy ślad w ich sercach.

Słuchacze z przejęciem i wzruszeniem opuszczali sale, w których dane im było usłyszeć nieznaną, przykrą, ale prawdziwą historię życia naszych rodaków.

Anna Nowicka